The Beginning of Day

Dolina Pięciu Stawów Polskich, 1710 m. n.p.m.
Tatry Wysokie (The High Tatras), 
Polska (Poland).

Sierpień i wrzesień upłynęły pod znakiem jednodniowych wycieczek w Tatry przeprowadzanych wprost z mojej rodzinnej Warszawy. Scenariusz był niezmienny - nocny kurs autokarowy do Krakowa, przesiadka do najwcześniej odjeżdżającego danego dnia pojazdu wiozącego zaspanych ludzi do Stolicy Tatr, a następnie szybki przeskok do lokalnego busika. Dzięki temu w górach mogłem spędzić niemal cały dzień - od wczesnych godzin porannych aż do wieczora.

Nogi, wytęsknione po miesięcznej rozłące z górami, niosły mnie niby uskrzydlone. Zameldowałem się pod rozejściem szlaków przed godziną 10. i przysiadłem, rozglądając się wokół siebie. Według prognoz meteorologicznych miał to być ostatni dzień ładnej pogody. Rzut okna na różnorodność chmur zdawał się potwierdzać tę tezę, a nieostre, porozciągane brzegi niektórych z nich sugerował, że wysoko ponad głowami turystów silnie już dęło. Należało skorzystać z okazji, póki się nadarzała. Wybrałem Kozi Wierch - łatwy, szybki, przyjemny w zdobywaniu szczyt o uznanej renomie u pstrykaczy.